Home Aktualnosci Srebro Sławka!
mod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_countermod_vvisit_counter
mod_vvisit_counterdzisiaj145
mod_vvisit_counterwczoraj170
mod_vvisit_counterten tydzień145
mod_vvisit_counterpoprzedni tydzień698
mod_vvisit_counterten miesiąc2348
mod_vvisit_counterpoprzedni miesiąc3302
mod_vvisit_counterod początku793835

Srebro Sławka!

Po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją na plansze powrócił Sławek Mocek i od razu zdobył drugie miejsce. W finale uległ Radkowi Glonkowi, który ostatnimi czasy jest w znakomitej formie.

Sławek swoją przygodę w Opolu gdzie rozgrywane były Mistrzostwa Polski rozpoczął od pięciu wygranych i jednej przegranej. Po grupach rozstawiony był z czwórką i w walce o wejście do szesnatki zmierzył się z Bartoszem Łukowskim. W grupie Mocek pokonał Bartka 5:0, ale w walce pucharowej to młodzieżowiec pochodzący z Leszna prowadził po pierwszej rundzie. Ostatecznie Sławek wygrał 15:11 i w kolejnej walce czekał na niego Tomasz Gmerek. Tym razem Mocek od początku prowadził w walce by ostatecznie zwyciężyć 15:8. W walce o pozycję medalową Sławek pokonał Michała Przybysławskiego także 15:8. Najwięcej emocji wśród kibiców IKS wzbudziła walka o wejście do finału z Pawłem Osmańskim. Co prawda Mocek prowadził przez większą część walki, ale utalentowany junior doprowadził do remisu 14:14 i o zwycięstwie zadecydowało piętnaste trafienie Sławka. W finale jak najbardziej zasłużenie znaleźli się dwaj najlepsi polscy floreciści - Sławek Mocek i Radosław Glonek. Niestety, zawodnik z Gdańska od samego początku dyktował warunki i zdobył złoty medal pokonując Mocka 15:9.

 

Spore powody do zadowolenia mieli dwaj pozostali zawodnicy IKS Jamalex Leszno: Tomasz Nowaczyk oraz Jacek Kaszuba. Tomek wygrał dwie grupowe walki, a na Jacka koncie znalazły się trzy wygrane pojedynki. Kaszuba w walce o "32" zmierzył się z Michałem Puzianowskim i niestety przegrał 15:8. Jacek zawody zakończył na 41. miejscu. Nowaczyk w pierwszym swoim pojedynku zmierzył się z turniejową "18", czyli Michałem Postem. Walka była bardzo wyrównana i po 9 minutach było 14:14. Priorytet wylosował Tomek i przez kolejną minutę skutecznie odpierał ataki Posta. O wejście do "16" Nowaczyk trafił na Michała Jandę, ale niestety przegrał 15:7. Tomek zajął 31. miejsce co jest największym osiągnięciem naszego zawodnika w karierze seniorskiej.

Następnego dnia na wycieńczonych zawodników Jamalexu czekała rywalizacja drużynowa. W pierwszym meczu nasi floreciści wysoko pokonali imienniczkę z Warszawy. O wejście do czwórki było już o wiele gorzej... W pojedynku z Wrocławianami nasi floreciści zadali jedynie 20 trafień co niewątpliwie było spowodowane utratą resztek sił w pojedynku ze stołecznym klubem. Od tej chwili wszystko leżało już na barkach Sławkach, ale trudno o sukces drużyny gdy tylko jeden zawodnik jest w stanie wygrać walkę. Kolejnym naszym rywalem był zespół AZS z Poznania, ale i tym razem pomimo świetnej serii trafień Mocka w pojedynku z Koperem nie udało się pokonać drużyny przeciwnej. Meczem ostatniej szansy był pojedynek z Wrocławianami II. Przed ostatnią rundą na aparacie widniał wynik 40:28 dla zawodników ze stolicy Dolnegośląska. 3 minuty później było 44:42, a więc zabrakło niewiele. W tym meczu nasz najlepszy zawodnik - Sławek Mocek zadał aż... 31 trafień! Mistrzem Polski zostali pierwsi pogromcy Jamalexu, czyli Wrocławianie, którzy pokonali w dogrywce pierwszy zespół z Gdańska 45:44. Jednak najbardziej wyrównanym, emocjonującym i bogatym w niesportowe zachowania meczem był pojedynek AZS z Warszawy oraz drugiego zespołu z Gdańska. Po bardzo kontrowersyjnej decyzji sędziego w ostatniej akcji meczu, w dogrywce Warszawiacy ulegli 44:45.

Podsumowając. Były to niewątpliwie udane mistrzostwa w rywalizacji indywidualnej. Po ponad półrocznej przerwie Sławek wrócił na plansze i wywalczył srebro. Tomek awansował do "32", a Jacek na pewno może być zadowolony ze swoich walk grupowych. W rywalizacji drużynowej na pewno zabrakło drugiego zawodnika, ale z czystym sumieniem możemy stwierdzić, że nasi floreciści dali z siebie wszystko. Z bólem nóg i kości, krwawiącymi palcami, ogromnym siniakiem na ręce oraz srebrnym krążkiem wracamy do Leszna.

 

Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności. To find out more about the cookies we use and how to delete them, see our privacy policy.

I accept cookies from this site.

EU Cookie Directive Module Information